Komórka świetna zdobycz Bez niej się nie można obyć. Czytać, pisać czy rysować Czy w laptopie nosek schować! Patrzeć jak sroka w kość Nigdy tego nie ma dość. Tak jak patrzę na wnuczęta I nie mogę dostrzec tego Co w nas było tam innego Była buzia, ręce, głowa Ale była też rozmowa Z mamą, tatą, siostrą, bratem Nawet jak już byłeś skrzatem. Teraz nie ma czasu na gadanie Teraz tylko jest klikanie Od wieczora aż do ranka Taka sobie k l i k o m a n k a . W jednej sieci, w drugiej sieci I tak miło czas im leci. Czasem przerwy zanotuje Jak baterie się ładuje. Jak powstrzymać te choroby Leczyć się nie można, bo nie atak wątroby. Oczka dzieci słabe mają Bo tak sobie naklikają Nie odgonisz Ich od tego Bo to przecież jest nic złego. Tylko mama z tatą krzyczą A oni się z tym nie liczą. Jak to odejść od pudełka Już wyłączę, jeszcze zerka. W domu, w drodze,w autobusie Przecież klikać sobie muszą. Czy jest teraz coś lepszego No na pewno nie, kolego Bo komórka to jest sepsa Jedna od drugiej jest lepsza. Jak zostawić ją w spokoju Zmienić na czytanie Jak to daje im przyjemność To ciągłe klikanie. |
Autor: Zofia Pawłowicz
Wpis odwiedziło 1 491 gości