Święta Góra Grabarka słynie z licznych cudów. Wielu wiernych przybywa na Grabarkę do źródełka z cudotwórczą wodą. Nabierają ją w butelki i piją jak wodę święconą. Obmycie się w pobliskiej rzeczce również ma ponoć cudowne właściwości.
Święta Góra Grabarka jest miejscem modlitwy. Wybudowana na wzgórzu cerkiew to cel pielgrzymów z całej Polski.
źródło tekstu:http://atrakcjepodlasia.pl/atrakcje-turystyczne/swieta-gora-grabarka/
Rys historyczny
1710 r. Epidemia cholery i cudowne uzdrowienie na Świętej Górze Grabarce
XVIII. stulecie było dla Rzeczpospolitej czasem wyniszczających wojen ciągnących się już od połowy XVII wieku, od powstania Bohdana Chmielnickiego. Wrogie armie niejednokrotnie przemierzały Podlasie. Rabunki, porwania, samosądy, agresja i nienawiść były zjawiskiem powszechnym i niemal codziennym. Wraz z oddziałami żołnierzy nawiedziła tereny Podlasia klęska: fala morowego powietrza – efekt wojennych pożóg, głodu i wycieńczenia. Dotarła do wsi i miast położonych w sąsiedztwie Świętej Góry Grabarki- do Siemiatycz, Mielnika, Drohiczyna. Szczególnie obfite żniwo zebrała ona w okolicach Siemiatycz. Epidemia dotknęła tysiące mieszkańców. Wiele wsi całkowicie wyludniło się, a kto miał siłę, uciekał z zagrożonych terenów. Prawdopodobnie była to epidemia cholery. Dziesiątki nie pochowanych ciał leżały na ulicach- nie było komu oddać ich ziemi. Wtedy pewnemu starcowi z siemiatyckiej parafii zostało objawione we śnie, że ludzie mogą uchronić się przed epidemią tylko w jednym miejscu, na wzniesieniu położonym na uroczysku Suminszczyzna, które z czasem od nazwy pobliskiej wsi, zaczęto nazywać Grabarką. Na święte miejsce ludzie mieli podążać z krzyżem i modlitwą. Ci, którzy uwierzyli i zdołali tu dotrzeć, zostali uratowani. Z zapisków kroniki parafii siemiatyckiej i kroniki klasztornej dowiadujemy się, że na Świętej Górze zgromadziło się wówczas 10 tys. wiernych.
Orzeźwiająca, zimna, krystalicznie czysta woda…Tysiące pielgrzymów wierzą w jej magiczną moc…moc uzdrawiającą, piją, przemywają twarz, oczy, bolące miejsca, nabierają w butelki… Ja też czułam niezwykłą aurę tego miejsca, piłam wodę, patrzyłam na wzgórze pełne wotywnych krzyży…To naprawdę jest miejsce niezwykłe… i nie dziwię się wcale, że przyciąga tyle ludzi…Maleńki monaster położony wśrod malowniczych pół i łąk, gdzieś na wschodzie Polski.
Wpis odwiedziło 4 695 gości