Kiedyś byłam fajna laska, taka sobie jak z obrazka.
O nie, nie,pięknością to ja nie byłam
ale miałam w sobie to coś,co docenił każdy męski gość.
Ta nóżka, ten wzrok, ten uśmiech,ten styl
Jednym słowem sexapil we mnie był.
Koleżanki plotkowały,obmawiały
Co ona robi takiego,że uwodzi każdego
A dziś proszę państwa z biegiem upływu lat
Mam inny przed oczami świat.
Tu coś strzyka tam coś boli
Słuch wysiada,wzrok mętnieje
Czasem nie wiem co się ze mną dzieje
Bez laseczki chodzić teraz już nie mogę
Więc wybieram sobie jak najkrótszą drogę
W nocy bezsenność bardzo mnie morduje
Lecz nad ranem dobrze już się czuję
Mam zawroty głowy,pamięć figle płata
Lecz nieźle się czuję jak na swoje lata
A gdy spojrzę w lustro to rzędnie mi mina
Od kiedy się ze mnie zrobiła taka ruina.
A to z tego proszę Państwa taki morał wynika,
Że w Polsce do przodu idzie technika,
Komputery, internety.laptopy,
A zwykłego lustra nie potrafią zrobić te chłopy,
Żeby człowiek widział siebie jak za dawnych lat
Jaki był młody i piękny był ten świat.
„Fajna laska”
autor: Zofia Cholewińska